Na wszystko jest czas i miejsce. Czasami masz ochotę na stek, a czasami wystarczy ci krokiecik z automatu. Tak jest też z zabawkami erotycznymi. I dlatego wszyscy (i mężczyźni, i kobiety) powinni mieć mini-wibrator. Przynajmniej takie jest moje zdanie. A Pocket Rocket to wśród nich prawdziwy klasyk.
Mini-wibrator to bardzo poręczna rzecz, bo zawsze można mieć go przy sobie. Pocket Rocket od EasyToys nie jest dużo większy od szminki. Dzięki temu jest bardzo wygodny w podróży, w biurze (nie mówcie, że nigdy nie mieliście potrzeby rozładować stresu) albo po prostu w sypialni. Doskonale się sprawdza, jeżeli potrzebujesz szybkich dwóch minut na lepszy sen albo gdy chcesz zacząć dzień z uśmiechem. I jest także znakomity do gry wstępnej. Pocket Rocket przeznaczony jest do użytku zewnętrznego. Na przykład możesz nim stymulować łechtaczkę (jeżeli ją masz) lub wędzidełko (ten trójkąt pod żołędzią u osób z penisem).
Rozpakowywanie
Inaczej niż na zdjęciu na stronie, Pocket Rocket od EasyToys nie jest dostarczany w plastikowym blistrze, ale w pudełku – ładnie zapakowanym w celofan. Zgodnie z informacjami umieszczonymi na pudełku Pocket Rocket jest mały i (dzięki temu) łatwy w noszeniu (prawda), a do tego jest łatwy w użyciu i dostarcza mocnych wibracji. Ha, to się jeszcze okaże! [podkład z demonicznym śmiechem]
Pocket Rocket od EasyToys ma cztery różne końcówki. To odróżnia go od pierwowzoru marki Doc Johnson, który miał tylko jedną nasadkę. I który jest prawie cztery razy droższy. Plusy wibratora Pocket Rocket firmy EasyToys.
Potrzebna tylko jedna bateria AA (paluszek), by go zasilić. Bateria nie jest dołączona do zabawki, ale w którym domu nie pałęta się kilka baterii AA w kuchennej szufladzie czy gdzieś indziej? Sam Pocket Rocket składa się właściwie z dwóch pustych, skręcanych ze sobą rurek z zamkiem bagnetowym. Jeżeli przekręcisz połówki nieco mocniej, zabawka się włączy, a jeśli poluzujesz je jeszcze trochę, wyłączy się. Proste, a skuteczne.
Pocket Rocket ma tylko dwa ustawienia: włączony lub wyłączony. Może brzmi to prostacko, ale pozwólcie, że powtórzę: „krokiecik” z automatu. Czasami nic więcej nie potrzeba.
Pocket Rocket wykonano z tworzywa ABS (twardy plastik), co sprawdza się w małych wibratorach, bo dzięki temu wibracje dobrze rezonują. Nie bierzcie wibratora ze sobą pod prysznic czy do wanny, ponieważ jest co prawda odporny na zachlapania, ale nie jest wodoszczelny.
Jazda próbna
Miałem już wcześniej tego rodzaju wibratory, więc byłem w stanie całkiem nieźle sobie wyobrazić, czego się spodziewać. A przynajmniej tak sądziłem. Testowałem go zarówno w samotności, jak i razem z partnerką.
Najpierw trzeba włożyć baterię. Nie jest to do końca idiotoodporne, ale trochę zabawy i okazało się bardzo proste.
Wibracje kieszonkowego maleństwa od EasyToys w ogóle nie rozczarowują. Nie ma co się spodziewać głębokiego brzęczenia, ale wyraźnie wyczuwalnych wibracji. Przy stymulacji najbardziej wrażliwych miejsc, które już wymieniłem, to naprawdę wystarcza, by osiągnąć orgazm. A z czterema różnymi nasadkami można samodzielnie nieco dopasować sposób stymulacji. Gładką nasadkę przyjemnie się wsuwa (mała rada: użyjcie odrobiny lubrykantu). Pozostałe nasadki mają niewielkie wypustki. Im więcej wypustek, tym bardziej „kłująca” stymulacja. Dlatego też, o ile lubicie coś takiego, fajnie jest troszkę poprzyciskać. Różnice nie są uderzające, ale może akurat tego będziesz potrzebować, by przekroczyć próg rozkoszy.
Podsumowanie
Każdy musi, po prostu musi mieć mini-wibrator. Koniec i kropka. Pocket Rocket to fajne urządzenie, jeśli nigdy wcześniej nie mieliście wibratora. Świetnie się sprawdza przy eksperymentach i zdecydowanie pomoże ci dojść. Nie zrobisz błędu, wybierając Pocket Rocket od EasyToys . Dostajesz świetny mini-wibrator za niecałe 10 euro.
Zalety Pocket Rocket firmy EasyToys:
Doskonałe wibracje (nie za mocne, nie za słabe).
Mały, można go łatwo wziąć ze sobą.
Łatwy w obsłudze.
Z dodatkowymi wypustkami jako miłą odmianą.
Nadaje się na pierwszy wibrator, ale może być używany i przez bardziej doświadczone osoby.
Niedrogi. Stąd też i bardzo dobry stosunek jakości do ceny.
Minusy (jeżeli mam być czepialski):
Nasadki na pewno w końcu spadną za stolik lub za łóżko, bo przecież nie ma szans, że będzie chciało wam się je wkładać za każdym razem z powrotem do pudełka. Warto rozważyć kupno pudełka do przechowywania.
Wibrator nie jest wodoodporny, więc nie można używać go w wannie ani pod prysznicem.
Nadaje się tylko do użytku zewnętrznego, a nie do penetracji (analne użycie jest całkowicie wykluczone! nawet nie próbujcie!).
Wymiana baterii stanowi pewne wyzwanie. No i oczywiście baterie, a nie akumulator (ma to też zaletę, bo nie trzeba czekać, aż się naładuje).
Pocket Rocket firmy EasyToys dostępny jest w kolorach: fioletowym (testowany przez nas), różowym i zazwyczaj również w niebieskim (ale w momencie pisania tej recenzji był niedostępny).
Pewne rzeczy po prostu trzeba mieć. Pocket Rocket zalicza się do tej grupy. Dobra, nie jest stek, nie jest to najwyższej klasy Mercedes wśród zabawek erotycznych, nie oferuje tysiąca schematów wibracji, nie można go obsługiwać za pomocą smartfona i nie jest wykonany z super niesamowitego materiału. Ale jest po prostu mały, fajny, łatwy i skuteczny.