Kulki do ćwiczenia mięśni Kegla dostępne są w różnych rozmiarach i kształtach, ale rzadko wyglądają tak pięknie i luksusowo jak te z serii Rosy Gold. Całą serię zaprojektowano w Holandii i obejmuje kilka różnych zabawek erotycznych w tym samym stylu.
Tę serię zainspirowała epoka secesji (Art Nouveau) i lata trzydzieste ubiegłego wieku. Wszystko to ma swoje odbicie w kolorach i dizajnie. Z radością rozpakowałam zabawkę i przetestowałam ją.
Opakowaniem jest czarne kartonowe pudełko ozdobione lekko różowymi metalicznymi liniami. W pudełku można znaleźć zestaw kulek dopochwowych i zawieszkę na drzwi. Zawieszka też jest w stylu secesyjnym i z jednej strony ma napis „Makin' Whoopee” (czyli po naszemu „Trwa bara-bara”), a na drugiej „Bank's closed” (bank zamknięty). Teraz dumnie wisi na drzwiach do naszej sypialni. Uwielbiam tego typu dodatki.
Opakowanie
Pierwsze, na co zwróciłam uwagę: same kulki sporo ważą. Według mojej wagi 190 gramów. Byłam trochę rozczarowana, bo myślałam, że może będą cięższe. Kulki są w kolorze jasnoróżowym i wykonano je z litego metalu. Oczywiście nie widać, co jest w środku, ale raczej nie ma tam żadnych ruchomych części. W niektórych modelach bywają. Wisiorek na końcu wykonany jest z tego samego metalu. Natomiast sznureczek zrobiono z silikonu. W sumie wygląda to na porządny produkt. Kulki łatwo się czyści i zaprojektowano je w taki sposób, aby można i chciało się używać ich regularnie.
Samo użycie kulek mocno mnie zaskoczyło. Myślałam, że będą ciężkie i niewygodne, ale nic podobnego. Zalecam włożenie ich na chwilę pod gorącą wodę przed włożeniem ich do środka. Mogą być chłodne, jeżeli zostały przed chwilą spłukane zimną wodą.
Rozmiar był dla mnie wygodny. Mam jeszcze jedną radę: użyjcie nieco lubrykantu. Bez niego ich włożenie było dość trudne. Za to nie miałam z tym żadnych problemów, gdy położyłam się na łóżku i użyłam lubrykantu. Okazało się, że rozmiar jest dla mnie idealny. Kulki w środku dawały mi przyjemność i poczucie wypełnienia.
Przy każdym ruchu, chodzeniu czy kucaniu, kulki od czasu do czasu stykają się ze sobą. To bardzo intrygujące doznanie.
By dopełnić dzieła, przyłożyłam do łechtaczki wibrator z tej samej serii i przeżyłam intensywny orgazm. Doznania z kulkami cały czas w środku były naprawdę pełne wrażeń.
Podsumowanie
Dla mnie ten produkt z serii Rosy Gold: Nouveau Kegel Balls to zdecydowany zwycięzca. Testowałam wiele innych modeli, i plastikowych, i silikonowych, ale te grają w zupełnie innej lidze. Są ciężkie, porządnie wykonane i mają idealny rozmiar (przynajmniej dla mnie). Nie mam w sobie tyle zacięcia, żeby ćwiczyć mięśnie Kegla codziennie, ale z tymi kulkami przestaje to być obowiązkiem. Dla kompletnych nowicjuszek mogą dostarczać zbyt intensywnych doznań, ale już każdej osobie z odrobiną doświadczenia mogę je zdecydowanie polecić. Pójście na zakupy będzie znacznie ciekawsze, gdy będziesz mieć w sobie te kulki do ćwiczenia mięśni Kegla.