Kneble. Po prostu je uwielbiam. Mam też dużo różnych rodzajów. Mam kneble pierścieniowe, kneble z penisem, kneblu kulowe, itd. itp. Jednym z niewielu rodzajów, których nie miałam dotąd okazji wypróbować, był knebel gryzak. Zawsze obawiałam się, że z moimi zębami trudno będzie go używać. Poza tym nie jestem tak naprawdę zainteresowana wcielaniem się w zwierzątka. Ale oczywiście nigdy nie oponuję przed próbowaniem nowych rzeczy, więc kto wie...
Najpierw opakowanie
Ten gryzak jest częścią kolekcji Fetish firmy EasyToys i jest w czarno-szarym pudełku. Na pudełku umieszczono zdjęcie zabawki, a z tyłu można znaleźć specyfikację techniczną. Paski wykonano ze sztucznej skóry. Sam gryzak zrobiono z silikonu. Również jego wykończenie jest moim zdaniem dobrze wykonane. Wygląda na wytrzymały. Wnętrze wyłożono cienką warstwą pianki i zwykłego materiału. Nie mam nic przeciwko sztucznej skórze. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że jest równie praktyczna jak prawdziwa i zazwyczaj ma bardziej przystępną cenę. Część doustna jest przyjemna, niemal pozbawiona zapachu i całkiem bez smaku.
Najbardziej spodobało mi się, że część silikonowa jest elastyczna. Obawiałam się trochę, że w ogniu walki wielki kawał plastiku w moich ustach zmiażdży moje trzonowce. Jednak z tym kneblem gryzakiem jest to absolutnie niemożliwe. Można się w niego wgryzać, ale nie będzie to miało żadnych negatywnych skutków ani dla knebla, ani dla twoich zębów. Kiedyś miałam knebel, którego małe kawałki mogłam odgryzać. Tym razem jest zupełnie inaczej.
Użytkowanie
Ostateczny test: jaki jest w trakcie używania? Pokochałam go. Ten gryzak jest niesamowicie wygodny, przynajmniej na tyle, na ile jakikolwiek knebel może być wygodny. Oczywiście nie mogłam mówić i strasznie zaśliniłam wszystko dookoła, ale pod względem wygody był niesamowicie przyjemny. Kneble zazwyczaj wprowadzają mnie w nastrój większej podległości i ta zabawka zdecydowanie tak zadziałała. Tworzywo przyjemnie leży w ustach i paski też są wygodne. Nie przychodzą mi do głowy żadne wady.
Jest to sposób, aby zdać sobie sprawę, że od czasu do czasu warto wyjść poza swoje codzienne ograniczenia. Nie lubię zabaw w zwierzątka, więc nie zamierzam się wcielać w kucyka ani pieseczka. Ale i tak ten knebel naprawdę dobrze na mnie działał. Naprawdę bardzo dobrze się sprawdził u nas w „normalnej” sesji BDSM. Mogę sobie wyobrazić, że jeżeli używa się go w scenariuszu z wcielaniem się w kucyka czy pieska, to dodaje to kolejnej warstwy do zabawy. Jest także polecany dla początkujących i mogę się pod tym całkowicie podpisać. Nie zmusza do trzymania ust szeroko otwartych, ale jednak odczuwasz, że jesteś zakneblowana/y. A dzięki wykorzystanemu tworzywu jest całkowicie bezpieczny. Jak dla mnie to absolutny zwycięzca, którego będziemy używać częściej.