Od czasu "Pięćdziesięciu twarzy Greya" zabawki do BDSM stały się bardziej dostępne. Wciąż pamiętam, jak kupowałam swój pierwszy komplet kajdanek jakieś piętnaście lat temu w słabo oświetlonym sklepiku w Amsterdamie w dzielnicy czerwonych latarni. Do wyboru był jedynie drogi asortyment, więc wybraliśmy coś, co wydawało się tak uniwersalne, jak to tylko możliwe.
Tak naprawdę nie było uniwersalne, ale i tak czerpaliśmy dużo frajdy z odkrywania BDSM z użyciem zakupionego kompletu. Obecnie dostępnych jest wiele różnych zestawów dla początkujących. I jeszcze dorzucę historyjkę z własnego życia: jakieś dziesięć lat temu zamówiłam przez internet taki komplet dla początkujących za sto euro. I nie, nie był to złoty interes. Wszystko było kiepskiej jakości; rolę knebla miała spełniać kauczukowa piłeczka, z której byłabym w stanie odgryźć kawałek, a kajdanki były zabawne, ale niekoniecznie solidnie wykonane. Nie byłam zatem przesadnie podekscytowana od razu po otrzymaniu zestawu BDSM do wypróbowania.
Przede wszystkim to bardzo wyszukany zestaw jak na taką cenę. Komplet składa się z kajdanek na nadgarstki i na kostki, z obroży wraz ze smyczą, z bicza, z knebla kulkowego oraz z liny. Zestaw zapakowano w luksusowe, niebieskie pudełko do przechowywania. Dzięki zamknięciu na magnes pudełko nie tylko dobrze wygląda, ale jest też praktyczne do przechowywania zabawek. Kajdanki i obrożę wykonano z poliuretanowej eko-skóry podszytej sztucznym futrem. Są dobrze zrobione i nie sprawiają wrażenia, jak gdyby za chwilę miały się zepsuć. Nie ma żadnych ostrych krawędzi. Karabińczyki dostarczone są osobno wraz z zestawem, z takim łańcuchem pomiędzy. Dużą zaletą tego rozwiązania jest to, że samodzielnie decydujesz jak (i czy w ogóle) przymocować kajdanki. Bicz to prosty kańczug z pasmami z poliuretanowej sztucznej skóry. Także trzonek pejcza pokryty jest tym samym materiałem. Opaska na oczy wygląda jak osłona na oczy zakładana do spania, tyle że zrobiona z poliuretanowej eko-skóry, od wewnątrz pokrytej miękkim materiałem. Jest utrzymywana na swoim miejscu za pomocą elastycznej gumki zakładanej za głowę. Również knebel wykonano ze sztucznej skóry z poliuretanu. Z kolei kulkę zrobiono z twardego plastiku z otworami wentylacyjnymi. Smycz to kawałek poliuretanowej skóry z jednej strony zakończony pętlą, a z drugiej zaczepem. Lina ma około 8 mm grubości i pięć metrów długości; wydaje mi się, że jest bawełniana. Cały zestaw nie pachnie najprzyjemniej. Sądzę, że najlepszym wyjściem jest trzymanie jego elementów przez parę dni poza pudełkiem, żeby zapach mógł się ulotnić. Bez dwóch zdań komplet wygląda stylowo.
Zestaw dobrze spełnia swoje zadanie. Kajdanki są wygodne, a po zestawie za taką cenę bynajmniej się tego nie spodziewałam. W zetknięciu ze skórą na kostkach i nadgarstkach futerko wydaje się miękkie w dotyku i wobec kajdan można użyć całkiem sporej siły. Przetestowaliśmy je też w podwieszanej pozycji, ale wtedy już nie jest tak fajnie, bo materiał się trochę wpija. Ale to raczej nasza wina, bo do takich przypadków potrzeba specjalnego rodzaju kajdan. A to tak na dobrą sprawę coś, czego zestaw dla początkujących nie będzie zawierać. Także obroża jest niezła, ale moim zdaniem tego typu obroże są nieco zbyt szerokie, żeby móc je wygodnie nosić. To jednak znowu kwestia indywidualnych upodobań. Jeśli chcesz sprawdzić, jakie to uczucie nosić obrożę, to ten model świetnie się nada. Mężowi nie podobała się smycz do tej obroży. Zaczep, którym się ją przymocowuje, jest w jednym miejscu na tyle ostry, że z łatwością mógłby kogoś zranić w szyję. Jeśli jednak przymocować ją do kajdanek, to już nie ma tego problemu. Pejcz doskonale się sprawdzi dla początkujących. Pozwala się wzbogacić o doświadczenie bycia smaganą lub smaganym, ale naprawdę trudno nim komukolwiek zrobić krzywdę. Jedyną częścią zestawu, która nie przypadła mi go gustu, jest knebel. Kula była zbyt twarda i po prostu za duża jak dla mnie. Ale da się spróbować, jak to jest założyć knebel. Jeśli masz ochotę pójść o krok dalej, poszukałabym silikonowego modelu. Da się też znaleźć bardzo zacne kneble na wyprzedaży w niskich cenach. Opaskę na oczy świetnie się nosi. Mogłam nadal próbować podglądać przez bardzo wąską szparkę na samym dole, ale nigdy nie był to dla mnie problem. Muszę przyznać, że nigdy nie byłam w stanie znaleźć porządnej, drogiej opaski na oczy. Zazwyczaj używamy satynowego szala do BDSM. Lina jest absolutnie cudowna. Znakomitej jakości i o odpowiedniej długości, żeby się wprawiać.
Jakość czerwonego zestawu do BDSM pozytywnie mnie zaskoczyła. Jest wszechstronny i rozbudowany, a przy tym kosztuje jakąś jedną trzecią tego, co zapłaciłam za swój pierwszy komplet te piętnaście lat temu. Byłabym przeszczęśliwa, mogąc po niego sięgnąć jakieś dwadzieścia lat temu, bo z takim zestawem można wypróbować różne aspekty BDSM i nie trzeba wyciągać lin z małego plecaka po to, żeby po raz pierwszy doświadczyć wiązania. Kajdanki można testować osobno albo można je spiąć ze sobą. Przy odrobinie wyobraźni można je też przypiąć do obroży. I można nawet użyć knebla i opaski na oczy, żeby potem, nie będąc w stanie protestować, po raz pierwszy doświadczyć sesji batów. Mogę polecić ten zestaw dla początkujących każdemu, kto interesuje się BDSM i chce odkryć, co tak naprawdę lubi. Poszukaj informacji w internecie, należycie ustal granice i... z tym zestawem zabawek - sukces gwarantowany!
Przeczytaj więcej