Dla takiego wibratora w kształcie loda na patyku możecie mnie nawet obudzić. Nie rzucam takich słów na wiatr. To znaczy wibrator o takim kształcie, jaskrawy róż, czegóż więcej można chcieć? Zazwyczaj nawet nie przeglądam kategorii „Zabawne wibratory”, ponieważ wciąż pamiętam taki w kształcie papryczki chilli, który nie oferował nic ponadto.
W wielu przypadkach interesujący kształt tego rodzaju wibratora jest ważniejszy niż jego stosowanie i funkcjonalność. Jednak wibrator w kształcie loda na patyku o nazwie Cocksicle, czyli w wolnym tłumaczeniu kutasopelek? Ha ha ha, nie mogłam się powstrzymać i musiałam go wypróbować.
Lód na patyku dostarczany jest w kartonowym pudełku z przezroczystym okienkiem, przez które można zobaczyć wibrator. To niemal gwarantowany zwycięzca, biorąc pod uwagę jego zabawny i wpadający w oko wygląd. Z boku opakowania można zobaczyć wszystkie inne kolory, w których zabawkach jest dostępna, na przykład połączenie bieli i fioletu czy czerwieni i różu. Kupiłam wersję różowo-żółtą. Myślę, że nie różnią się pod względem funkcjonalności.
Po wyjęciu z pudełka
W pudełku znajdują się wibrator, kabel do ładowania i instrukcja obsługi. Zazwyczaj instrukcje do tego typu zabawek są raczej zbędne, ale nie tym razem. W instrukcji wyjaśniono, że trzeba odkręcić „patyczek”, aby dostać się do portu ładowania. Wątpię, że sama bym na to wpadła.
Zabawka jest całkowicie pokryta silikonem i wodoodporna. Niestety jest niewielka szczelina pomiędzy dwoma kolorami, gdzie może się zbierać brud. Prawdopodobnie najlepiej ją wyczyścić wykałaczką po każdym użyciu.
Wibrator nie jest specjalnie głośny, ale nie nazwałabym go też cichym, zwłaszcza nie przy intensywniejszych ustawieniach.
Jest też przycisk, który służy do włączania i zmieniania ustawień. Nie jest to bezproblemowe. Trzeba mocno nacisnąć przycisk, aby zareagował. Jest to nieporęczne zwłaszcza w trakcie stosowania. Nie za bardzo można wyczuć przycisk, więc trzeba go naprawdę mocno nacisnąć, aby przejść do kolejnego ustawienia. Dla mnie to wada.
Jakie wrażenia towarzyszą korzystaniu z tego wibratora?
Zabawka sprawiai wrażenie wytrzymałej i porządnie wykonanej. Ponadto nie mogę odkryć, co jest w środku. Jest mocny silnik i coś, co przypomina kulki. Jedno jest pewne: to coś więcej niż tylko prosty, zabawny wibrator w kształcie loda na patyku.
Po włączeniu wibratora od razu czuć bardzo mocne wibracje. Za pierwszym razem zdecydowałam się go użyć stymulacji łechtaczki. Jednak ze względu na jego długość można też go wcisnąć pomiędzy wargi sromowe i stymulować większy obszar. To też zrobiłam i było wspaniale.
Kolejnym razem zdecydowałam się włożyć go do pochwy, do czego tak bardzo zachęca kształt. To, co się wydarzyło potem, całkowicie mnie zaskoczyło. Przy ustawieniu wibratora na szóstkę lub ósemkę wibruje tak mocno, że masz niemal wrażenie penetracji. Nigdy nie czułam nic podobnego i na pewno nie spodziewałam się tego po niewinnie wyglądającym lodzie. Nie czułam po prostu mocnych wibracji, moja fantazja poniosła mnie daleko i naprawdę czułam, jakby ktoś mnie penetrował. I oczywiście przeżyłam intensywny orgazm.
Podsumowanie
Ogółem: to bardzo fajna zabawka, ktoś mógłby nawet powiedzieć, że ten lód jest całkiem cool. Bardzo oryginalny pomysł, całkiem niezłe wykonanie. I do tego świetnie działa. To sprawia, że znakomicie nadaje się na prezent lub jako druga zabawka. Trzeba ją dość często czyścić i trzymać palec na przycisku w trakcie używania, jeżeli chcesz móc zmieniać ustawienia. Jednak pomijając te niedogodności warto przypomnieć, że wibrator Popsicle to coś więcej niż ładne kolory i nietypowy kształt. Dokładnie jak lody na patyku, którymi jest zainspirowany, to słodziutka niespodzianka, która dostarczy ci mnóstwa przyjemności.