Wibrator Powietrzny We-Vibe Melt Pleasure

tak, tak, tak! We-Vibe Melt: pierwszy stymulator podciśnieniowy od We-Vibe. Stworzony przez Wow Tech, piękne umysły stojące za Womanizerem i We-Vibe. We-Vibe wykorzystuje słynną technologię Womanizera „Pleasure Air”.



We-Vibe Melt to stymulator, którym bardzo łatwo się posługiwać ze względu na jego ergonomiczną konstrukcję. Piękna zabawka, która została starannie przemyślana aż do najmniejszego szczegółu. Coś wspaniałego! Nie mogę się doczekać, aż będę mogła wam opowiedzieć więcej o tej zabawce. Uwaga, spojler: ta zabawka jest po prostu rozkoszna.

Opakowanie

Opakowanie to taki miód na moje serce. To jak rozpakowywanie prezentów. Czuję się rozpieszczona jeszcze zanim zdążę otworzyć. Muszę powiedzieć, że We-Vibe wie, jak zrobić wrażenie na swoich potencjalnych klient(k)ach. To piękne opakowanie skusiłoby każdą. To porządnie wykonane, luksusowe pudełko ze skromną pętelką na górze. A zabawka, przykryta plastikiem, jest w przeznaczonej na nią wyprasce. Przy rozpakowywaniu znalazłam małą saszetkę lubrykantu, kabel do ładowania, biały satynowy woreczek na zabawki oraz instrukcję. Na pewno nie będziesz chciała rozstać się z pudełkiem. Jest takie czarujące.

Właściwości produktu

Instrukcja mówi, że zabawka potrzebuje 90 minut do pełnego naładowania. Magnetyczny kabel do ładowania bez problemu łączy i dobrze się trzyma na miejscu. Światełko na stymulatorze wskazuje, że trwa ładowanie. Będzie tak migać aż do pełnego naładowania. We-Vibe Melt jest wodoodporny. A to świetna wiadomość, jeśli chodzi o czyszczenie. I (czaicie to?) stymulator można połączyć z darmową aplikacją We-Connect! Aplikacja obiecuje możliwość kontroli nad zabawką drugiej osobie (w związku) na odległość. Co za świetny dodatek!  

Wygląd.

Cóż mogę powiedzieć Zabawka jest piękna. Wygląda solidnie i ślicznie, a prosty kształt sprawia, że wygodnie leży w dłoni. Wyjątkowy odcień koralowej barwy i niepowtarzalna konstrukcja sprawiają, że We-Vibe Melt jest wyjątkową zabawką. Dostajesz dokładnie to, co widać na zdjęciu. Zabawka jest miękka w dotyku i wykonano ją z silikonu. Wystarczy ją potrzymać w dłoni, a spłynie na ciebie wrażenie czystego komfortu i elegancji. 

Łatwość użycia.

Aby włączyć zabawkę, trzeba krótko przytrzymać przycisk -. Stymulacja podciśnieniowa nie jest mi obca, ale już samo przyłożenie Melta do kciuka pokazuje, że również pod względem siły stymulacji ta zabawka się wyróżnia. Miseczka otacza mojego kciuka i wyraźnie czuję „ssanie”. Zauważyłam też, że już najniższe ustawienie jest dosyć mocne. Teraz, po małej próbie na kciuku, mogę przejść do prawdziwego testu.

Stymulator Melt został cudownie zaprojektowany. Idealnie owija się wokół mojej łechtaczki i od razu czuję stymulację. Zabawka może być odrobinę za mocna dla osób z wrażliwą łechtaczką. Uwielbiam stymulację łechtaczki, więc ta zabawka jest totalnie dla mnie. Przeszłam przez wszystkie dwanaście ustawień. Muszę przyznać: 12 jest całkiem mocna. Tak właściwie dość mocno robi się już po piątym ustawieniu. Na kolejnych nie ma już możliwości, żeby skończyło się tylko na obiecywaniu orgazmu. Robi się intensywnie. Mnie to nie przeszkadza. Dzięki stymulatorowi napięcie bardzo szybko narasta, zbliżając cię do cudownego orgazmu. Z tego powodu orgazm naprawdę jest nierzeczywisty. W odróżnieniu od innych stymulatorów podciśnieniowych orgazm trzyma mnie dłużej i jest bardziej intensywny.



Mam ochotę przetestować zabawkę jeszcze kilka razy. Próbowałam też trzymać Melta na kilka innych sposobów, by sprawdzić, jak jest z jego ergonomicznością. Uważam, że manipuluje się nim cudownie niezależnie od pozycji. Zabawka We-Vibe jest przeznaczona do stosowania w parze. Ale jako szczęśliwa singielka, uwielbiam korzystać z niej sama. Próbowałam też połączyć zabawkę z aplikacją. Szkoda, że nie można rysować schematów jak w przypadku innych We-Vibesów. Można regulować intensywność za pomocą aplikacji, ale niczym się to nie różni od używania przycisków +/- na zabawce. Nie jestem więc przekonana, czy to dużo zmienia, niemniej to fajny bonus. Myśl, że osoba będąca z tobą w relacji na odległość siedzi gdzieś tam i kontroluje z daleka zabawkę, także może być bardzo podniecająca. Wszystkie ustawienia są dosyć intensywne, więc zastanawiam się, czy pozostaje jeszcze jakiś element zaskoczenia, gdy to druga osoba ma kontrolę.

Są małe problemy z zachowaniem czystości. Większość stymulatorów łechtaczki ma zdejmowane miseczki, ale nie We-Vibe Melt. Dobrze więc, że zabawka jest wodoodporna i można ją z łatwością czyścić za pomocą środka do czyszczenia zabawek i wody.

Podsumowanie

TAK! Byłam kupiona, gdy tylko dostałam pudełko. To taka piękna zabawka. Wygląda cudownie, ma piękne opakowanie i oczywiście oferuje dwanaście dość intensywnych ustawień. To wszystko sprawia, że to idealny stymulator dla kobiet, które mają problemy z dojściem lub lubią mocną stymulację łechtaczki. Stymulator jest dla mnie idealny, ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że Melt może okazać się zbyt intensywny dla niektórych kobiet. To także fajna zabawka, której można używać na partnerce. I panowie: naprawdę chcecie ją dać w prezencie swojej żonie lub dziewczynie. To taki wspaniały prezent. 

Są takie zabawki, których sama możliwość przetestowania już sprawia radość. Wibrator Melt od We-Vibe zalicza się do tej grupy. Od samego początku intrygowała mnie koncepcja wibratorów We-Vibe. Chwilę mi zajęło, żeby zrozumieć, jak działają.


Od tego czasu zdobyłam w tym zakresie pewne doświadczenie i cieszę się, że nadal stawiają na innowacje i cały czas próbują ulepszać oryginalny pomysł. Ta wersja, z funkcją ssania, jest tego najlepszym przykładem. W miejsce zwykłego wibrowania dostarcza tego rodzaju stymulacji. Zabawkę można obsługiwać z pomocą apki. To są dwie rzeczy, które dobrze działają osobno. Natomiast nie jestem przekonana, czy będą dobrze działały razem.

Pierwsze wrażenia

Wibrator Melt ma kartonowe pudełko z charakterystycznym motywem We-Vibe w barwach bzu i różu. Na przedniej ściance pudełka umieszczono zdjęcia zabawki, a na tylnej rysunek będący instrukcją stosowania.  W pudełku znajdują się wibrator, kabel do ładowania, mała saszetka lubrykantu oraz woreczek do przechowywania. Zabawka ma łososiowy kolor i sprawia wrażenie solidnej. Można ją naładować za pomocą magnetycznej ładowarki. Na górze ma dwa przyciski: + i -. Za pomocą przycisków można ją włączać i wyłączać a także regulować intensywność ssania i wibracji. Niestety nie można regulować tych ustawień niezależnie od siebie. Silniejsze ssanie to też silniejsze wibracje. Tym samym zabawka nie jest zupełnie bezgłośna. Zwłaszcza wibracje wydają jakby dudniące dźwięki. Jednak są przyjemne i nadają dodatkowego wymiaru korzystaniu z zabawki.

Zabawka Melt jest całkowicie pokryta miękkim silikonem i w odróżnieniu od wielu innych ssących wibratorów nie ma luźnego kapturka zamocowanego u góry. Zaletą jest to, że kaptura nie zgubisz ani nie uszkodzisz. Wadą jest, że trzeba mieć dużo szczęścia, by zabawka dobrze pasowała do łechtaczki.

Czas na aplikację. Hmm... Dość łatwo jest połączyć Melta ze swoim smartfonem, korzystając z połączenia Bluetooth i darmowej aplikacji WeConnect. Myślałam, że będę mogła tworzyć własne schematy wibracji, ale spotkało mnie rozczarowanie. Ta opcja nie jest dostępna. Jedyne, co można robić, to sterować ssaniem i wibracjami. Można to robić z własnego telefonu albo z telefonu partnera czy partnerki.

Wiecie co? Mam nieodparte wrażenie, że ludzie z We-Vibe najpierw stworzyli zabawkę, a potem usiedli i zaczęli myśleć, co by jeszcze do niej dodać. Co możemy zrobić, żeby zabawka była jeszcze bardziej atrakcyjna? Już wiem: aplikacja na telefon!!!

Moim zdaniem zupełnie niczego nie dodaje do produktu. Tak, partnerka czy partner może kontrolować zabawkę z apki w trakcie sesji BDSM. Jednak nie jest to najłatwiejsza zabawka do połączenia z telefonem i istnieje wiele innych zdalnie sterowanych urządzeń, które znacznie lepiej nadają się do tego celu. Więc nie. Lubię gadżety i wibratory z aplikacjami, ale tutaj wydaje się to całkowicie zbędne.

Takie same miałam wrażenie przy korzystaniu z zabawki. Tak, wibracje i ssanie są wspaniałe. Dość łatwo obsłużyć urządzenie i łatwo doprowadza mnie do orgazmu. Zdecydowanie nie mam tu na co narzekać. Jako wibrator dla partnera? Tak, trochę lepiej nadaje się do tego celu niż mój standardowy ssący wibrator, więc niech będzie. Ale mój partner nie za bardzo miał ochotę siedzieć w aplikacji i zmieniać ustawienia wibracji na mojej łechtaczce w trakcie seksu. Był skupiony raczej na innych rzeczach. Nie udało się to nawet w trakcie naszej jazdy próbnej. Ale i tak udało mi się osiągnąć świetny orgazm, z czym mam zazwyczaj problem przy samej penetracji. Więc tak, w tym sensie wibrator robi to, co powinien.

Podsumowanie

We-Vibe Melt nie przekonał mnie do siebie w stu procentach. Tak, to naprawdę fajny produkt, dobrze wykonany i dostarcza mi wspaniałych orgazmów. Ale czy uważam, że to dobra jakość w dobrej cenie? Nie do końca. Chodzi o to, że możliwość korzystania z aplikacji jest całkowicie zbędna. Niczego nie dodaje. Ssanie jest przyjemne, ale to mogą mi dać też tańsze wibratory. I szczerze mówiąc tych tańszych wibratorów mogę też używać w trakcie stosunku z penetracją.  Jeżeli nie masz żadnych zabawek wykorzystujących technologię ssania Pleasure-Air, możesz zastanawiać się nad kupnem tej. Może też być warto, jeżeli jeszcze nie macie wibratora dla par. Ale na pewno nie jest na szczycie mojej listy życzeń.

lepszy niż Womanizer? — w 2008 r. kanadyjska para Bruce i Melody Murison z Ottawy wprowadziła na rynek swój pierwszy wibrator pod marką We-Vibe. Kilka lat później, w 2014 r., niemiecka para Michael i Brigitte Lenke stworzyła Womanizera. Na początku 2019 r. obie pary postanowiły połączyć swoje firmy pod szyldem WOW Tech Group. W ten sposób We-Vibe ma teraz także zabawkę ssącą. Podczas gdy Womanizer jest przeznaczony głównie do masturbacji dla kobiet, model Melt marki We-Vibe zajmuje niszę gadżetów dla par. Ciekawe, czy naprawdę działa. O tak! Zdecydowanie!



Czym jest We-Vibe Melt?

We-Vibe Melt został wprowadzony do sprzedaży pod koniec 2018 r. Reklamowano go jako mały „Womanizer” przeznaczony do użytku przez pary podczas seksu dopochwowego. Modeli Womanizer, nawet małego Womanizer Liberty, nie dało się używać w ten sposób. Wynikało to głównie z tego, że te wibratory mają duży wylot, który mocno odstaje. Ogólnie z We-Vibe Melt chodzi o to, że można go umieścić między ciałami w trakcie seksu, aby kobieta mogła doświadczać dodatkowej stymulacji łechtaczki i łatwiej osiągać orgazm. W wibratorze We-Vibe Melt zastosowano technologię o nazwie „Pleasure Air Technology”. Wytwarza ona pulsujące ciśnienie, które sprawia wrażenie, jakby ktoś delikatnie ssał łechtaczkę.

Specyfikacja i funkcje

We-Vibe Melt, w odróżnieniu od wszystkich innych zabawek ssących, jest wykonany z silikonu. Gadżet jest niewielki i poręczny. Ma tylko 13 centymetrów długości i niecałe 3 centymetry szerokości. Waży zaledwie 115 gramów. Do przełączania między 12 trybami intensywności służą przyciski + i -. Ładowanie odbywa się za pomocą magnetycznego kabla USB. Naładowanie do pełna zajmuje 90 minut i pozwala na dwie godziny zabawy. We-Vibe Melt informuje użytkownika o niskim stanie naładowania akumulatora. Ten niezwykle cichy gadżet jest wodoszczelny. Jak większością zabawek We-Vibe, Meltem można sterować także za pomocą aplikacji We-Vibe Connect. Można więc oddać kontrolę w ręce innej osoby, która może znajdować się w dowolnym miejscu, oraz można tworzyć własne programy.

Rozpakowywanie

W We-Vibe wiedzą, co robią. Pudełko, podobnie jak w przypadku wszystkich innych zabawek tej marki, jest bardzo schludne i wysokiej jakości. Po otwarciu oczom ukazuje się Melt, który słodko śpi na swoim małym posłaniu. W pudełku znajdziemy magnetyczny kabel USB o całkiem pokaźnej długości (90 cm). To naprawdę wygodne. Ponadto są tam woreczek do przechowywania zabawki i instrukcja obsługi z czytelnymi schematami. Pełną instrukcję można też znaleźć na stronie internetowej We-Vibe. Trzeba przyznać, że We-Vibe naprawdę myśli o wszystkim. Miło też, że dodali próbkę lubrykantu na bazie wody Pjur. Idealna ilość na pierwsze użycie. Nie ma nic dziwnego w tym, że dołączony lubrykant jest marki Pjur, ponieważ ona także wchodzi w skład WOW Tech Group.

Jazda próbna

Razem z żoną uwielbiamy We-Vibe, a dzięki temu gadżetowi kochamy się jeszcze bardziej. Spodobał nam się już w momencie rozpakowywania! To ładna i mała zabawka, która ma wszystko, co potrzebne. Melt jest fabrycznie naładowany, dzięki czemu od razu można rozpocząć zabawę. Aby go włączyć, naciśnij i przytrzymaj przez parę sekund przycisk +. Nie uruchamia się na najniższym ustawieniu. Do przełączania między ustawieniami służą przyciski + i -. Kolejne tryby bardzo nieznacznie różnią się między sobą, co sprawia wrażenie, że intensywność wrażeń można płynnie regulować. Jeśli przytrzymasz przycisk + lub - odrobinę dłużej, tryby będą zmieniały się szybciej. Wg „Niej” najniższe ustawienie dawało uczucie przypominające pulsowanie, a najwyższe — brzęczenie. Jednak ABSOLUTNIE największą zaletą wibratora We-Vibe Melt jest jego idealny rozmiar oraz to, że idealnie wpasowuje się między nasze ciała. Melta naprawdę można używać w każdej pozycji, aby zapewnić łechtaczce dodatkową stymulację. Małe przyciski + i - nie są zbyt wygodne w obsłudze, ale — TADAAA — znów jest praktyczna aplikacja! Nie zapomnij tylko sparować swojego gadżetu z telefonem. To niezwykle przydatne. Ponadto wibrator wyróżnia się niezwykle miękkim i miłym w dotyku materiałem, który nie przyciąga dużo kurzu oraz jest bardzo cichy. Po prostu doskonałość! Chyba znaleźliśmy naszą nową ulubioną zabawkę! Oczywiście „Ona” może jej używać solo, ale w odróżnieniu od Womanizera, Melt jest LEPSZY dla dwojga!

Czyszczenie

Kaszka z mleczkiem! Wystarczy opłukać pod kranem! W razie potrzeby można użyć odrobinę delikatnego mydła lub środka do czyszczenia zabawek. Wodoszczelne zabawki są najlepsze.

Wnioski

Zapomnij o Womanizerze. Zapomnij o Satisfyerze. Powtarzamy wszyscy razem — „We-Vibe! We-Vibe”! Czy ta zabawka ma jakieś wady? Można przyczepić się jednego drobiazgu — różowy kolor. Mówcie co chcecie, ale moim zdaniem to nie jest męski kolor. Po zabawce dla par spodziewałbym się bardziej neutralnej barwy. Szary, niebieski, czarny. Ale różowy? Naprawdę, We-Vibe?

Zalety wibratora We-Vibe Melt:


Silikon bezpieczny dla organizmu
Mały i poręczny: wpasowuje się między ciała
Wodoszczelność umożliwiająca korzystanie w wannie i ułatwiająca czyszczenie
12 trybów intensywności, które bardzo nieznacznie różnią się między sobą
Bardzo łatwe ładowanie magnetyczne! Długi kabel w komplecie
Wskaźnik niskiego poziomu naładowania akumulatora i ustawienia czuwania
Jest bardzo cichy
Woreczek do przechowywania w komplecie (We-Vibe wie, co robi!)
Dołączony wysokiej jakości lubrykant Pjur (na pierwszy raz)
Obsługa za pomocą przycisków + i - lub aplikacji na smartfona


Wady:


Różowy... Naprawdę, We-Vibe? Zabawka dla par?

firma EasyToys poprosiła nas, małżeństwo, o przetestowanie nowego wibratora We-Vibe Melt i napisanie szczerej recenzji. Mamy już kilka zabawek We-Vibe w naszej kolekcji, więc będziemy mogli porównać tę nowość z innymi modelami! We-Vibe Melt to nowa zabawka ssąca, która wyglądem przypomina wszystkie inne zabawki tego typu. Jest jednak kilka różnic...



Opakowanie

Na przykład pudełko. Ojej, We-Vibe naprawdę wie, jak pakować produkty! Już samo opakowanie zapewniło nam rozrywkę. Czuliśmy się jak byśmy rozpakowywali drogi prezent. Pudełko, instrukcja obsługi i sam Melt prezentują się doskonale. Ale oczywiście liczy się zawartość.

Moje doświadczenia

Zacznę od tego, że tę zabawkę ładuje się za pomocą kabla USB. Ma wbudowany akumulator, więc nie trzeba bawić się z bateriami! Niech żyje technologia! System też działa znakomicie. Melt jest wodoszczelny, dzięki czemu łatwo się go czyści pod kranem, a to naprawdę duże ułatwienie. Punkt dla We-Vibe!

Melt jest wykonany z przyjemnego w dotyku miękkiego materiału, który nie jest lepki. Niewielki rozmiar i cudowny wygląd stanowią miły dodatek. 

Ponadto, choć może to zabrzmieć dziwnie, ustawienie 1 (z 15) jest miłe i delikatne. W wielu zabawkach tego typu pierwszy program jest za mocny. Na szczęście w tej start jest delikatny i spokojny, ale wystarczy nacisnąć przycisk plus, aby szybko się przekonać, że gadżetowi nie brakuje mocy.

A skoro mowa o przyciskach... Jeśli przytrzymasz wciśnięty przycisk plus, zabawka włączy się i zacznie cicho pulsować na pierwszym programie. Naciśnij ten sam przycisk ponownie, aby zwiększyć intensywność wibracji, którą możesz zmniejszyć za pomocą przycisku minus. Jest 12 programów. Nie musisz używać tylko jednego przez całą zabawę, możesz je zmieniać, aby urozmaicać swoje igraszki.

Wibrator Melt można także połączyć z aplikacją We-Vibe na telefonie komórkowym, aby sterować nim nawet zdalnie. Inne modele, takie jak Sync, można nosić ze sobą, więc możliwość ich zdalnego włączania i wyłączania jest przydatna. W przypadku modelu Melt naszym zdaniem to nie ma większego sensu, ponieważ i tak trzeba go trzymać, więc równie dobrze można naciskać przyciski znajdujące się na jego obudowie.

Przetestowaliśmy ten gadżet bez aplikacji. Wystarczy nacisnąć przycisk, aby otworzyło się niebo. Wow, wspaniała rzecz. Na niskich ustawieniach Melt jest przyjemny i delikatny, ale i tak silny. Trudno to opisać, ale pod tym względem wyraźnie czuć różnicę między tym, a tańszymi gadżetami.

Na wyższych ustawieniach zaczyna się ostra jazda.

Wnioski

Nie wahaj się! Jeżeli się jeszcze wahasz, to przestań! To najwyższej jakości wspaniała zabawka marki cieszącej się doskonałą reputacją. Da Tobie (lub Twojej partnerce) mnóstwo radości!

To naprawdę najpiękniejsza zabawka, jaką kiedykolwiek mieliśmy. Jest wodoodporna, świetnie leży w dłoni i zapewnia bardzo wygodny chwyt.

Kupiłem to po tym, jak mój poprzedni topliwy klimat (koralowy różowy) się zepsuł. Byłam już całkowicie przekonana i uważam, że to jeden z najlepszych wibratorów ciśnieniowych, jakie miałem (a jest ich sporo ;-) Wszędzie głoszę, że każda kobieta tego potrzebuje!

Moje pierwsze doświadczenie z technologią Pulse. Naprawdę muszę się do tego przyzwyczaić i mam już więcej niż wystarczająco z niższych ustawień. Kupując go nie myślałam o wrażliwości (czubku) mojej łechtaczki i nad tym ciągle pracuję. Ow I pamiętaj, gdzie jest - i +, więc jechałem za szybko, gdy chciałem zwolnić, hahaha Więc bez wątpienia potężne małe urządzenie, ale dla mnie wciąż trochę ekscytujące.

Używając tego wibratora po raz pierwszy, trzeba było dowiedzieć się, jak działa aplikacja i jakie funkcje są dostępne. Myślę, że ważne jest, aby pamiętać, że z pewnością nie wszystkie funkcje aplikacji są dostępne dla tego wibratora. Na przykład nie ma możliwości zarejestrowania własnej wibracji. Jednak Twój partner może sterować urządzeniem z dowolnej odległości za pomocą aplikacji. Do tej pory miałem z tym bardzo niewiele problemów i uważam, że to naprawdę ekscytujące doświadczenie, aby móc zaangażować mojego partnera również w masturbację. Ponadto wibrator również dobrze leży w dłoni i wygląda bardzo luksusowo. Silnik jest niezwykle mocny (mocniejszy niż Satisfyer, który leżałem wokół), więc często najniższe ustawienia mogą już zapewnić doskonały orgazm. Cena z pewnością nie jest wygórowana w przypadku wibratora pneumatycznego z funkcją bluetooth, ale w porównaniu z innymi wibratorami powietrznymi nadal jest dość droga. Jako wynik końcowy dałbym Womanizer Melt ocenę 7/10. Kilka wad, ponieważ aplikacja nie działa sama z siebie, więc naprawdę trzeba się zastanowić, jak z niej korzystać.

Co za urządzenie! Przyszedł w 4 minuty! 4 tak, ponieważ chciałem tylko zobaczyć, jak to działa i takie tam. Jest cienki i ładny. Świetnie sprawdza się też z partnerem. Więc penetracja jest również możliwa, kiedy tego używamy! Naprawdę świetnie!

Niesamowity. Materiał jest bardzo miękki i dobrze leży w dłoni. Mały projekt, tak dobry do zabawy w pary. Zdecydowanie polecam.