Też tak macie, że, widząc zdjęcie wibratora prostaty, nie macie pojęcia, jak duże może być coś takiego, a już tym bardziej nie umiecie sobie wyobrazić, jak się to w was zmieści? Ja tak mam. I moje pierwsze wrażenie na temat Dynamic Duke było całkowicie mylne. Dlatego, że to urządzenie jest dużo mniejsze, niż się spodziewałem.
Rozpakowywanie
Przyzwyczaiłem się, że zabawki od EasyToys dostarczane są w starannie zapieczętowanym pudełku, i tak też było w przypadku Dynamic Duke. Po otwarciu pudełka widać urządzenie zapakowane w przezroczyste, dopasowane kształtem do zabawki opakowanie wewnętrzne. Z tyłu pudełka można zobaczyć, że stworzono trzy różne modele Dynamic Duke.
Ten, który ja wypróbowałem, to Dynamic Duke Ribbed. To stosunkowo mała, wibrująca zatyczka analna przeznaczona do stymulacji prostaty (czyli tak zwanego punktu P). Jej długość całkowita to jakieś 10 cm, z czego tylko 8 cm ma powędrować wewnątrz twojego tyłka. W moim przypadku to mniej więcej tyle, co na głębokość środkowego palca. Przy grubości 2,3 cm najszersze miejsce jest niewiele grubsze od palca. Dajcie spokój, każdy da temu radę!
Tym, co natychmiast przykuło moją uwagę, był silikon, z którego wykonano zabawkę: miękki i miły w dotyku. Jest też wodoodporny i to dobrze, bo ten niegrzeczny chłopiec zaraz idzie ze mną pod prysznic! U góry stymulator jest zaokrąglony i ma taką jakby szczoteczkę z malutkich, silikonowych wypustek. U podstawy znajduje się prążkowane wybrzuszenie, które naciska na krocze (pomiędzy moszną a odbytem). Dynamic Duke ma też na dole przycisk włącz/wyłącz, za pomocą którego można uruchomić mające jedną prędkość wibracje. Podobno...
Kiedy naciskam przycisk, nic się nie dzieje. Gdy trzymam zabawkę przy uchu, słyszę delikatny brzęk. Nigdzie nie mogę znaleźć otwarcia na baterię ani sposobu, żeby otworzyć wibrator. Ponadto w opakowaniu nie ma instrukcji – co wydaje mi się prawie logiczne – więc mój przedwczesny werdykt to: śmierć na miejscu. Nic się z tym nie da zrobić. Szkoda.
Jako że i tak nie miałem nic do stracenia, postanowiłem podejść do sprawy siłowo. I co się okazało? Dynamic Duke jest w ciąży. Z przodu ukryto mały wibrator pociskowy. Z użyciem brutalnej siły da się nacisnąć guziczek, który wystaje z malusieńkiego otworu. To niemal przypominało poród. Prawie dało się słyszeć jęki. Wreszcie udało mi się odkręcić nasadkę wibratora pociskowego i okazało się, że do środka włożono mały, okrągły kawałeczek papieru, by zapobiec wyczerpaniu się baterii. Powinni informować o takich rzeczach!
Jazda próbna
Kiedy wsuwałem go do środka, parę razy przypadkowo włączyłem wibrator. Nie tak miało być! Kolego, poczekaj chwilę! Z niewielką kropelką lubrykantu Dynamic Duke łatwo się wkłada. Wibracje brzęczą delikatnie, ale są przyjemnie zauważalne. Niestety nie wyczuwam wibracji w podstawie zabawki napierającej na moje krocze.
Niewielki rozmiar jest fajny przy wkładaniu, ale kiedy zacisnąłem zwieracz, próbując wcisnąć zabawkę głębiej, niechcący wypchnąłem ją na zewnątrz. Potem, żeby temu zapobiec, użyłem „wolnej ręki„” do dociskania wibratora.
Dynamic Duke jest naprawdę fajny. Nie – przytłaczający, nie – jakoś szczególnie godny uwagi czy niesamowicie oszałamiający, tylko po prostu fajny. Dodatkowa stymulacja zdecydowanie pomoże w osiągnięciu przyjemnego orgazmu.
Wnioski
Ten Dynamic Duke – wersja Ribbed – jest najmniejszy z całej ferajny. Ze względu na jego rozmiar i kształt łatwo się go wkłada, co czyni go znakomitym wibratorem punktu P o niskim progu wejścia dla początkujących.
Zalety Dynamic Duke Ribbed:
Miękki silikon
Bardzo łatwo się wkłada
Przyjemne, delikatne wibracje
Łatwy w obsłudze
Nie jest ogromny ani przerażający
Wodoodporny (można go użyć pod prysznicem lub w kąpieli)
Łatwy do umycia pod kranem
Wady:
Brak instrukcji ze wskazówkami, jak wyjąc baterie
Nie siedzi na swoim miejscu, więc nie da się go użyć, nie przytrzymując ręką
Minimalne wibracje w kroczu
Prawie nie da się wyczuć tych jakby szczoteczek u góry
Krótko mówiąc: znakomity wibrator prostaty dla początkujących.